Samochód? Naturalnie – wszak narciarze zwykle docierają pod stok narciarski autem. Jednak obie grupy mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż mogłoby się wydawać. Co konkretnie?

fot. skoda-auto.pl

fot. skoda-auto.pl

1. Dopasowanie prędkości do warunków. Zarówno na jezdni, jak i na narciarskim stoku, nasza prędkość będzie zależała od kilku czynników: natężenia ruchu, warunków atmosferycznych, naszych umiejętności, stanu nawierzchni. Zawsze musimy kierować się zdrowym rozsądkiem, aby maksymalizować bezpieczeństwo nasze i innych uczestników ruchu.

2. Zachowanie bezpieczeństwa podczas manewrów. Kierowcom nie trzeba uświadamiać, że podczas manewrów, jak skręcanie, wyprzedzanie czy zawracanie, należy zachować szczególną ostrożność. Narciarzy także obowiązuje ta zasada, przy czym w ich przypadku manewry na stoku przebiegają nieco inaczej niż na drodze – radzą eksperci ŠKODA i ratownicy z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

  • Na skrzyżowaniu torów jazdy pierwszeństwo ma osoba jadąca wolniej lub znajdująca się niżej.
  • Podczas wyprzedzania należy zachować bezpieczną odległość. W momencie, w którym upadniemy, musimy jak najszybciej (o ile to możliwe) zejść na bok stoku, by nie stanowić zagrożenia dla innych narciarzy oraz nie narażać siebie na dodatkowe urazy.
  • Nie należy też poruszać się zbyt blisko wyciągów orczykowych oraz przecinać jego toru jazdy, chyba, że dopuszcza to regulamin ośrodka.

3. Przestrzeganie znaków. O ile kierowcom nie trzeba przypominać o zwracaniu uwagi i przestrzeganiu znaków drogowych, o tyle narciarze czasami traktują znaki umieszczone na stokach, jako pewien mało istotny element. Mogą one ustrzec ich przed wjechaniem na trasę, która może być dla nich za trudna lub ostrzec przed ostrym zakrętem. Wniosek jest z tego taki, że zarówno na stoku, jak i drodze, znaki powinny być dla nas tak samo istotne.

4. Używanie bezpiecznego, sprawdzonego sprzętu. Nasze auta muszą przechodzić cykliczne przeglądy, które pozwalają na ich bezpieczne eksploatowanie oraz zmniejszają ryzyko nagłej usterki. Podobnie amatorzy sportów zimowych powinni przed każdym sezonem sprawdzać stan ich sprzętu narciarskiego/snowboardowego. Tak jak kierowcy używają pasów bezpieczeństwa, tak narciarze powinni używać kasków. Mimo prawnego obowiązku posiadania kasków jedynie przez dzieci do szesnastego roku życia, warto niezależnie od wieku zaopatrzyć się w kask, który może uratować nam zdrowie lub życie.

5. Udzielanie pierwszej pomocy w razie wypadku. Nigdy, w żadnym wypadku nie jesteśmy zwolnieni z udzielenia pierwszej pomocy, do której zaliczają się nie tylko bezpośrednie działania, lecz również pośrednie, czyli wezwanie odpowiednich służb. W naszych telefonach powinny znaleźć się następujące numery alarmowe: pogotowie 999, straż pożarna 998, policja 997, europejski numer alarmowy 112, TOPR 600 100 300.

6. Zakaz jazdy pod wpływem alkoholu. Czy prowadzimy auto, czy jedziemy na nartach – zawsze obowiązuje nas zakaz spożycia alkoholu. Dla narciarzy był i nadal jest to zaskakujący zapis prawny, gdyż wielu z nich „rozgrzewało” się na stoku grzanym winem czy herbatą z rumem. W momencie, w którym narciarz lub snowboardzista zostanie przyłapany przez zarządcę ośrodka na tym, że jest pod wpływem alkoholu, może zostać ukarany grzywną, a także może otrzymać zakaz przebywania na terenie ośrodka lub nakaz jego opuszczenia.

To jednak nie koniec zasad, których powinni trzymać się zarówno narciarze, jak również kierowcy. Zdaniem naczelnika TOPR, Jana Krzysztofa, nie można zapominać o warunkach pogodowych, jak mgła, duże opady śniegu, silny wiatr czy oblodzenie, które skutecznie mogą utrudnić prowadzenie auta i jazdę na stoku.

– Zarówno kierowcy, jak i narciarze pozostają pod dużym wpływem tych samych warunków atmosferycznych, determinujących ich komfort jazdy. Mgła, duże opady śniegu, silny wiatr czy oblodzenia mogą być kłopotliwe na drodze oraz narciarskim stoku. W każdym przypadku należy dostosować prędkość do zastanych warunków tak, by zminimalizować prawdopodobieństwo wypadku czy zderzenia z innym użytkownikiem ruchu lub przeszkodą. Co więcej, warto pamiętać, że zimą pogoda potrafi bardzo szybko się zmieniać, dlatego należy być przygotowanym na różne ewentualności. W przypadku amatorów sportów zimowych, chodzi głównie o dobrze przygotowany sprzęt i odpowiednie ubrania. Natomiast kierowcy muszą zadbać o właściwe zaopatrzenie auta oraz sprawdzenie sprawności pojazdu przed wyruszeniem w trasę – ocenia Jan Krzysztof.

źródło: ŠKODA

Written by Magdalena Trusińska

4 komentarze

Izydora

Masz rację, że na stokach jest coraz bardziej niebezpiecznie. Rok temu mój sąsiad został potrącony przez „gówniarza” na desce i do dzisiaj przechodzi różnego rodzaju zabiegi. Czeka go jeszcze wiele godzin rehabilitacji. Nie ma żadnej odpowiedzialności za chamskie zachowanie na stokach. Jeszcze, żeby zabiegi były w ramach NFZ, ale za większość musi płacić z własnej kieszeni. Ostatnio powiedział, że z NFZ to dopiero po wakacjach może na coś liczyć.

bzw_admin

Warto wciąć pod uwagę ubezpieczenie, bo na nfz to lepiej nie liczyć 🙂

Rowerzystka

Z ubezpieczycielami taż różnie bywa, usilnie nas namawiają na wyższe kwoty, ale jak dochodzi do wypłaty odszkodowania, za uszczerbek na zdrowiu, to droga czasami bywa bardzo wyboista.
Ale warto się zabezpieczać!

Ella

W ostatnich latach na stokach jest coraz bardziej niebezpiecznie, młodzi ludzie (i nie tylko) szaleją, nie zważając na zagrożenia wynikające z brawurowej jazdy. Wypadki mnożą się a skutki są czasami tragiczne. Obowiązek używania kasków powinien być rozszerzony na wszystkich użytkowników. Kask chroni głowę w znacznym stopniu, gorzej z innymi częściami ciała, szczególnie kończynami dolnymi. Skutki kolizji na stoku bywają czasami tragiczne.
Ale nie zawsze rozsądek bierze górę nad głupotą i bezmyślnymi popisami. Potem jest tragedia i płacz, ale to trochę za późno.

Comments are closed.