Podróżowanie autostopem to forma turystyki, która daje niezależność, swobodę, kontakt z ludźmi i smak przygody. Autostop znany jest od wieków – tak długo, jak funkcjonuje transport. Podobnie jak w przypadku każdej innej podróży, największym wyzwaniem jest bezpieczne dotarcie do celu. Bezpiecznie, czyli jak?

fot. Skoda

fot. Skoda

Po pierwsze – przygotuj się do wyjazdu

W podróż powinniśmy zabrać rzeczy, które będą praktyczne, ale też będą dobrze znosiły trudy podróży. Pamiętajmy, że czystość i schludność będą naszym sprzymierzeńcem w poszukiwaniu transportu. Nie zapomnijmy też o wygodnych butach. Dodatkowo, weźmy kawałek kartonu i marker, na którym napiszemy miejsce, do którego zmierzamy.

Jeśli uzupełnimy nasz bagaż lekami na przeziębienie i przeciwbólowymi, będziemy mogli czuć się bezpiecznie nawet z dala od miast. Ale żeby się dobrze przygotować musimy też wiedzieć, że autostop to wyzwanie nie tylko fizyczne. To test z umiejętności społecznych i determinacji. W drodze spotyka się różnych ludzi, a kierowcy nie zatrzymują się na pierwsze machnięcie ręką. Jeśli będziemy cierpliwi, towarzysze podróży i miejsca, do których dotrzemy, zrekompensują nam niedogodności.

Po drugie – planowanie trasy

To, że jedziemy autostopem nie znaczy, że nie musimy planować trasy. Odpowiednie rozeznanie różnych możliwości dojechania do upragnionego celu jest kluczowe. Kierowcy, których będziemy zatrzymywać, będą jechali w różne miejsca. Będą one bliżej lub dalej od naszego celu. Pamiętajmy, że każda podróż to etap, który będziemy musieli kontynuować.

Znajomość mapy, specyfiki poszczególnych miejsc, miast, do których możemy trafić, czy nawet języków, z którymi możemy się zetknąć, daje nam szansę na większą podróżniczą skuteczność. Przygotujmy się dobrze, zabierzmy mapy i notatki, w których znajdą się wyszczególnione drogi z poboczami oraz pełną numeracją dróg, hotele, atrakcje oraz plany przejazdowe przez największe miasta na naszej drodze.

Po trzecie – bezpieczeństwo

Podróżowanie autostopem wymaga ostrożności. Nie ma wątpliwości, że większość spotkanych ludzi będzie uczciwa i pomocna, jednak mogą się zdarzyć osoby, przez które będziemy mieć kłopoty. Jeśli wybierasz się za granicę zeskanuj, skseruj swoje dokumenty, jeśli stracisz oryginalne będziesz miał dostęp do kopii dokumentów. Ułatwią Ci one powrót do kraju.

Oryginały miej przy sobie, dobrze ukryte. Pieniądze miej schowane w kilku miejscach – to mniejsze ryzyko, że w przypadku kradzieży stracisz wszystkie. Jeśli masz ze sobą karty płatnicze, koniecznie miej zanotowane numery, pod które będziesz mógł zadzwonić w przypadku ich utraty. Miej ze sobą adresy ambasad i numery do nich. Jeśli kierowca, który się zatrzymał, nie budzi naszego zaufania, nie wsiadajmy. Ufaj swojej intuicji. Pamiętaj również, by samochody zatrzymywać w dzień, bo nocą kierowcy zatrzymują się mniej chętnie i dla nas jest to mniej bezpieczne.

Po czwarte – poszukiwanie okazji

Złapanie „stopa” to sztuka. Trzeba wiedzieć, jak i gdzie go szukać. Są różne metody zatrzymywania pojazdów: można przez wyciągniętą rękę i na tabliczkę z napisaną lokalizacją. Szukać można bezpośrednio na stacjach paliwowych i parkingach. Każda z tych metod może być skuteczna, ale pamiętajmy, aby zwracać przede wszystkim uwagę na bezpieczeństwo. Nie każde miejsce jest dobre do zatrzymywania pojazdów. Wybierajmy takie, gdzie jesteśmy dobrze widoczni, gdzie jest miejsce, by samochód mógł się bezpiecznie zatrzymać, bez łamania przepisów. Pamiętajmy, że na autostradach nie można zatrzymywać samochodów, jest to karalne. Możemy szukać transportu na parkingach i stacjach paliwowych położnych przy autostradach. Miejmy świadomość, że każdego roku dochodzi do śmiertelnych wypadków z udziałem autostopowiczów, którzy nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa.

Po piąte – jedziemy

Miejsce w samochodzie postrzegane jest jako miejsce intymne. Przestrzeń porównywalna do domowej. Dlatego dostosujemy się do klimatu w nim panującego. Bądźmy mili, jak potrzeba rozmowni, ale też uszanujemy ciszę panującą w aucie.

Kontrolujmy trasę, którą się poruszamy, jeśli zjedziemy, grzecznie dopytajmy czemu nastąpiła zmiana trasy. Jeśli samochód zatrzyma się na postoju, nie zostawajmy sami w samochodzie, pokażemy szacunek, a z drugiej strony możemy uniknąć nieprzyjemnych sytuacji.

Po szóste – wysiadamy

Zawsze podziękujmy za odbytą podróż. Podczas wysiadania zachowajmy zasady bezpieczeństwa. Upewnijmy się, że zabieramy cały bagaż, a później wysiadając sprawdźmy, że możemy to zrobić bez ryzyka.

– Autostop to przygoda, która niesie ze sobą wszystkie jej konsekwencje. Wyzwanie dla samodzielności i wielka nauka komunikacyjnej sprawności, to szkoła planowania i radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Korzystajmy z niej i podróżujmy pamiętając, że najważniejszy jest bezpieczny powrót do domu – przestrzega Radosław Jaskulski, instruktor ŠKODA Auto Szkoła.

źródło: Skoda

Written by Magdalena Trusińska

5 komentarzy

Staszek

Podczas porządkowania starych papierów w szufladzie znalazłem swoją „Książeczkę autostopu” z 1970 roku.
To były wspaniałe czasy, za niewielkie pieniądze można było podróżować po kraju a odważniejsi (z paszportem) przejechali nawet całą Europę.
Dzisiaj autostop nie jest już tak bardzo popularny, a szkoda.

Szczęśliwa mężatka

Ja swojego męża poznałam na autostopie, do dzisiaj jesteśmy ze sobą razem.
Bardzo często wspominamy te czasy, ale potem już nigdy nie spędzaliśmy w ten sposób urlopu.

Ella

Wątek autostopowiczów często wykorzystywany jest w wielu filmach. Najbardziej charakterystyczna jest scena z filmu „Uciec jak najbliżej”, Zaorskiego, kiedy Józef Nalberczak, kierowca ciężarówki, opowiada jak raz wziął „autostopów”. Wiózł na pace „marmeladę” i opowiada dalej, Panie żeby oni mi tą marmeladę zjedli, ale oni mi w nią „nasrali”. Nigdy żadnego stopa nie wezmę.
W tym filmie jest jeszcze kilka cytatów, które weszły do potocznego języka.
Polecam, warto obejrzeć świetną polską komedię.

Autostopowiczka z PRL-u

Na pierwsze wakacje autostopem wybrałam się rok przed maturą z przyjaciółką Ewą. Poświęciłyśmy na to cały sierpień 1973 roku. W lipcu zbierałyśmy truskawki i maliny u chłopa pod Płońskiem. Zarobione tam pieniądze przeznaczyłyśmy w całości na podróż po Polsce. Wyruszyłyśmy z Warszawy w kierunku Białegostoku wyposażone w namiot, karimaty i śpiwory. Potem był Olsztyn, Gdańsk, Szczecin, Wrocław, Kraków i Rzeszów. Do Rzeszowa nie dotarłyśmy bo zabrakło czasu, bo 1 września musiałyśmy stawić się w szkole. Podczas podróży przeżyłyśmy wiele ciekawych przygód, zabierali nas kierowcy różnej „maści” Raz, a było to na Mazurach sympatyczny gość zaproponował nam nocleg u siebie w posiadłości. Wieczorem trochę najadłyśmy się strachu więc rano szybciutko opuściłyśmy „gościnne progi”. Zabrał nas też przystojny Włoch, który prowadził potężną ciężarówkę i pędził po wąskich mazurskich drogach. Mimo iż miałyśmy problemy z porozumieniem się z pięknym Włochem, to podróż minęła nam we wspaniałych humorach. Na Wybrzeżu zabawiłyśmy około tygodnia, bo Ewy wujek – marynarz z Gdańska – udostępnił nam swoje mieszkanie. Plażowanie nad ciepłym Bałtykiem trochę nas rozleniwiła, więc ruszyłyśmy dalej. W Szczecinie przenocowałyśmy z kolei u moich kuzynów, więc znowu namiot nie był wykorzystywany. We Wrocławiu rozbiłyśmy namiot na Stadionie Olimpijskim, a w Krakowie na międzynarodowym campingu. W Krakowie poznałyśmy sympatycznych Krakusów, którzy oprowadzili nas po królewskim mieście, w miejsca gdzie nie docierają wycieczki.
Te wakacje były najbardziej kolorowe i szalone.
A dzisiaj, czy pozwoliłabym swojej córce na taką eskapadę? Chyba nie. Za dużo dzisiaj zagrożeń czyha na samotne turystki.
Pozdrawiam wszystkich autostopowiczów z dawnych lat i współczesnych także.

Comments are closed.