Dawno nie jeździłam autem, które wzbudzało tak wielkie zainteresowanie. I nie chodzi tu o auto Jamesa Bonda czy wręcz Batmobila. To auto realne, dostępne dla każdego. To nie były ukradkowe spojrzenia przechodniów, czy innych kierowców. Wszyscy dociekliwie oglądali auto, komentowali, oceniali i zastanawiali się, co to za model, który ma emblemat DS5.

ds 5 topA zatem? Cóż to za cudo, obok którego przechodnie na parkingu nie mogli przejść bez zajrzenia do wnętrza, a kierowcy na drodze odwracali się, mimo że od dawna mieli już czerwone?

To nowy DS 5, czyli flagowy model Marki DS.

ds 5 linia boczna nadwoziaWszystko zaczęło się od prestiżowej i luksusowej linii aut DS, produkowanych przez koncern PSA. Początkowo auta były sygnowane przez Citroena. W 2009 roku marka DS została zaprezentowana jako świeży powiew w motoryzacji, tzw. Different Spirit, czyli inny duch. Od 2012 w Chinach, a od 2015 roku na świecie samochody marki DS produkowane są jako odrębna, niezależna linia.

ds 5 przod1Luksus to trafne określenie dla DS „Piątki”. Auto prezentuje się świetnie. Nowoczesna bryła, lekko usportowiona i muskularna, z bardzo eleganckimi dodatkami, jak osłona chłodnicy DS Wings z centralnie ulokowanym logon i ksenonowo-diodowe reflektory.

Ciekawym akcentem jest trzyczęściowemy, panoramiczny dach – wygląda super i ma praktyczną funkcję – świetnie doświetla wnętrze, ale też nadaje mu klimat.

ds5 bokLinia nadwozia jest nicy zwyczajna, a jednak coś w niej jest intrygującego. Auto prezentuje się dostojnie i mocno. Takie też jest podczas jazdy.

Testowany DS5 miał pod maską dwulitrowego diesla o mocy 180 KM, zestrojonego z automatyczną skrzynią biegów. Moc czuć było już na starcie, a i w trakcie przyspieszania na wyższych biegach starczało mu mocy, aby z łatwością i bezpiecznie wyprzedzać inne auta. DS 5 w tej konfiguracji rozpędzał się do setki w 9,2 sekundy.

ds5 front

A jak spalanie? Nie najgorzej. W mieście spalanie nie powinno przekroczyć 7,5 l/100 km, nawet jeśli mamy cięższą nogę. W trasie zejdziemy spokojnie do 6 litrów.

ds 5 tyl

Auto płynie na drodze, zwłaszcza po gładkiej nawierzchni. Szutry i dziury lubi trochę mniej, ale nadal pasażerowie mogą podróżować wygodnie i komfortowo. Duży plus za wyciszenie kabiny – można spokojnie porozmawiać szeptem. Tego zdanie zapewne nie podzieli niemowlę, które zdecydowanie woli jak szarpie, hałasuje i buja podczas jazdy.

A wnętrze?

ds-5-wnetrzeWnętrze DS’a to zupełnie odrębny temat. Tak jak linia nadwozia jest elegancka, szykowna, tak wnętrze jest bardziej kosmiczne. Wnętrze testowanego DS 5, mimo że czarne, było rozświetlone mnogością aluminiowych pokręteł i przycisków, a panel dzielący fotele i panel na suficie (w tym samym stylu; w nich projektanci ukryli przyciski sterujące szybami i dachem) i sprawiały wrażenie prowadzenia samolotu, a nie auta.

Pomimo że w DS5 dzieje się bardzo dużo, wnętrze jest ergonomiczne. Wiele funkcji projektanci ukryli w dotykowym ekranie, umieszczonym w panelu centralnym.

fot. dsautomobiles

fot. dsautomobiles

A czy jest wygodnie. Zdjęcie chyba mówi samo za siebie. Fotele są duże i bardzo wygodne. Doskonale trzymają nawet drobne ciało kobiety i można je dokładnie dopasować do sylwetki, tak aby widoczność była bardzo dobra. Chociaż w pierwszej chwili kokpit zdaje się przesłaniać przednią szybę – jest to jednak złudne wrażenie. Nieco gorsza widoczność jest przez tylną szybę, ale po co komu patrzeć do tyłu, skoro w większości przypadków jeździ do przodu 😉 Nawiązuję do teorii znajomego kierowcy (faceta), który twierdził kiedyś, że nie patrzy we wsteczne lusterko, bo przecież jedzie do przodu…

[Best_Wordpress_Gallery id=”4″ gal_title=”DS 5″]

Written by Magdalena Trusińska