W miejscowości Skoki 53-letni kierowca ominął auta stojące przed strzeżonym przejazdem kolejowym, wyłamał opuszczoną półzaporę i zderzył się z pociągiem towarowym. Ale był pierwszy na torach… Czego mu zabrakło? Wyobraźni? A może – powiedzmy otwarcie – mózgu? A to nie koniec historii…

Do zdarzenia doszło w miejscowości Skoki w gminie Puławy. Kierujący Fordem kierowca doprowadził do zderzenia z pociągiem towarowym jadącym z Dęblina do Puław. Jak poinformowała policja, kierowca ominął dwa auta stojące przed strzeżonym przejazdem kolejowym, uderzył w opuszczoną półzaporę, po czym wjechał na tory gdzie zderzył się z pociągiem towarowym jadącym w stronę Puław. Przeżył. Z obrażeniami ciała trafił do szpitala.

53-latek był trzeźwy. Okazało się jednak, że nie ma uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi!

Maszynista pociągu także był trzeźwy. Trwa wyjaśnianie okoliczności i przyczyn zdarzenia.

Może nie wszyscy pamiętają albo wiedzą

Na przejazdach kolejowych należy zachować szczególną ostrożność. Kiedy sygnalizator nadaje pulsacyjne światło czerwone obowiązuje bezwzględny zakaz wjazdu na przejazd kolejowy, nawet w sytuacji gdy rogatki nie zostały jeszcze opuszczone, bądź ich opuszczanie dopiero się rozpoczęło.

Kierowcy, którzy myślą, że zdążą przed szlabanem i pociągiem, popełniają poważne wykroczenie i ryzykują życiem – łagodnie przypomina Policja. A trzeba powiedzieć dosadnie, ci kierowcy są gamoniami, którzy ryzykują nie tylko własne życie. Wszak  żaden rozpędzony pociąg nie zatrzyma się natychmiast w sytuacji zagrożenia; najcięższe składy potrzebują nawet kilku kilometrów.

Komisarz Ewa Rejn – Kozak przypomina, czego nie wolno kierującemu na przejeździe kolejowym:

  • objeżdżania opuszczonych zapór i wjeżdżania na przejazd, jeśli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone,
  • wjeżdżania na przejazd, jeśli po drugiej stronie przejazdu nie ma miejsca do kontynuowania jazdy,
  • wyprzedzania pojazdu na przejeździe kolejowym i bezpośrednio przed nim,
  • omijania pojazdu oczekującego na otwarcie ruchu przez przejazd, jeśli wymagałoby to wjechania na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku ruchu.

Niezależnie od liczby wypadków, śmierci i tragedii na drodze, utraconych dokumentów czy mandatów, idioci za kółkiem są i będą łamać przepisy… niestety. Będą wsiadać za kierownicę po alkoholu, będą przekraczać prędkość, będą omijać pieszych na pasach, będą wyprzedzać „na ciągłej”, będą jeździć bez dokumentów. I będą stwarzać zagrożenie dla innych uczestników drogi. I – niestety – wielu z nich uniknie kary.

Zaostrzenie przepisów ruchu drogowego, w tym zwiększenie stawek za poszczególne wykroczenia, część kierowców zapewne odstraszy. Ale jak widać na powyższym przykładzie, znajdą się też tacy, którzy w nosie mają groźbę zwiększonej liczby punktów na koncie czy uszczuplony o parę tysięcy złotych portfel. Możemy sobie zatem życzyć szczęścia, aby takich na swojej drodze nie spotkać.

Jest jeszcze jedna ważna sprawa, aby policjanci zawsze reagowali na przewinienia drogowe, a kary były właściwie egzekwowane. Wówczas głupcy za kierownicą być może zaczną się bać, a drogi będą bezpieczniejsze.

źródło: policja.pl

Written by Magdalena Trusińska