Projektant Arteona powinien dostać medal za stworzenie tego auta marzeń. Popatrzcie tylko na te płynne linie nadwozia, na dynamiczną sylwetkę, subtelne akcenty na karoserii, designerskie dodatki. Można tak patrzeć, i patrzeć, i podziwiać bez końca. VW Arteon bije na głowę konkurencję z segmentu D, ale też auta luksusowe.
Model wprowadzono na rynek w 2017 r. Od tamtej pory Arteon przeszedł jedynie kosmetyczne zmiany stylistyczne – i słusznie, bo to model niemal doskonały.
Prześliczna nowoczesna sylwetka, bardzo dynamiczna, usportowiona, z mocnym, agresywnym przodem.
Zaparkowany Arteon sprawia wrażenie, jakby był w ciągłym ruchu.
Tył auta jest równie spektakularny – lekko zadarty, wyrazisty, z przepięknymi lampami.
Sylwetka Arteona zapowiada jakość prowadzenia, ale wrażenia z jazdy są niezastąpione – to po prostu trzeba poczuć na własnej skórze.
Ale zanim uruchomimy dwulitrową benzynę i poczujemy moc 190 KM, chcąc nie chcąc, oczarowani zostaniemy przez wnętrze Arteona. A to jest więcej niż śliczne. Króluje elegancka deska rozdzielcza, pięknie ozdobiona chromami, czarnymi błyszczącymi plastikami i nowoczesną technologią. Imponująco prezentują się fotele i kanapa – tapicerka przeszyta grubymi nićmi na sportowych fotelach prezentuje się znakomicie.
Aranżacja przestrzeni zapewnia pełną swobodę zarówno kierowcy, jak i pasażerom. Miejsca nie zabraknie ani na nogi, ani ponad głowami.
Bagażnik wyjściowo pomieści 563 litry, ale po złożeniu siedzeń uzyskany imponujące 1557 litrów.
VW Arteon R-Line z silnikiem 2.0 TSI o mocy 190 KM, współpracuje z automatyczną siedmiobiegową skrzynią DSG. Jest dynamiczny i szybki – do setki rozpędza się w 7,9 sekundy, a maksymalna prędkość wynosi 237 km/h.
Średnie spalanie wynosi ok. 7,5bl/100 km. To nieźle, jak na dwulitrową benzynę z turbo pod maską.
Arteon jest wart każdej ceny, ale katalogowe wyceny zaczynają się już od 147 tys. zł. Po uwzględnieniu rabatów benzynowego Arteona 1.5 o mocy 150 KM (110 kW) i manualną 6-biegową skrzynią możemy kupimy za niecałe 130 tys. zł.