Yaris jest najchętniej kupowaną przez Polaków Toyotą. W 2018 roku kupiło ją 14 556 kierowców (to wzrost o niemal 12 proc. względem 2017 roku). Za nią na pudle jest Auris z wynikiem 12 355 i Corolla – 7693. Skąd sympatia do tego japońskiego malucha?

Po pierwsze, to Toyota
Niezmiennie japońska marka cieszy się ogromnym zaufaniem kierowców. Nie mamy już obawy o drogie części, bo też ich dostępność z każdego zakątka świata nie stanowi problemu.
Ceny Yarisa również decydują o jej wyborze. Nowe auto kupimy za 46 390 zł (cena z wyprzedaży rocznikowej, za auto z benzynowym silnik 1.0 VVT-i 72 KM).
Mocnym argumentem jest również uniwersalny charakter Yarisa. Ten mieszczuch kładzie na łopatki pod względem miejsca i przestrzeni niejednego sedana.
Kompaktowe wymiary nadwozia i świetne właściwości jezdne ułatwiają poruszanie się po zatłoczonym mieście i parkowanie w najmniejszych przestrzeniach. Niskie zużycie paliwa to dodatkowy atut.

Lifting Yarisa z 2017 roku poprawił wygląd mieszczucha. Unowocześnił, lekko usportowił, a przede wszystkim dodał charakteru, szczególnie za sprawą przednich lamp, niestandardowej obudowy grill (tworzącej znak X) i dwukolorowego nadwozia. Sylwetka wygląda lekko i świeżo.
- długość – 3945 mm,
- szerokość – 1695 mm,
- wysokość – 1510 mm,
- rozstaw osi – 2510 mm,
- prześwit – od 135 do 155 mm.
Bagażnik ma pojemność 286 l – to całkiem sporo jak na mieszczucha.
Wnętrze Yarisa jest zaskakująco przestronne. Jak oni to zrobili, że na tylnej kanapie Yarisa słusznej postury facet siedzi wygodniej, niż w dużo wyżej cenionym sedanie z klasy średniej. Dużo łatwiej też zapakować dziecko do fotelika samochodowego – tylne drzwi otwierają się szeroko, umożliwiając wygodny dostęp do wnętrza.
Z przodu kierowca i pasażer mają równie dużo miejsca. Wnętrze nie jest obudowane, przez co realnie jest więcej miejsca. Do przycisków i pokręteł trzeba się przyzwyczaić, ale wszystkie umieszczone są w wygodnych dla kierowcy miejscach.

Między analogowymi zegarami jest 4,2-calowy wyświetlacz – w czytelny sposób pokazuje m.in. zasięg i godzinę.
Materiały użyte do wykończenia są dobrej jakości i sprawiają wrażenie wytrzymałych, a co ważne – są miękkie i przyjemne w dotyku.
Fotele są całkiem spore, jak na mieszczucha; dość twarde, ale dobrze dopasowane do sylwetki.
Yaris dostępny jest z dwoma rodzajami napędu: dwoma silnikami benzynowymi i napędem hybrydowym.
Moda na eko
Benzyna czy hybryda? Czy warto dopłacić?
Yaris z hybrydowym silnikiem 1.5 osiąga 100 KM. Na tę moc składa się 75 KM generowanych przez motor spalinowy oraz 61 KM przez elektryczny. Skąd wynika błąd w dodawaniu? Benzyna osiąga maksimum przy wysokich obrotach, zaś elektryczny przy niskich i średnich.
Stukonna „Yariska” do setki rozpędza się w 12 sekund, a maksymalna prędkość wynosi 165 km/h.
Jednostka spala tylko 3,1 l/100 km w trybie miejskim. Przynajmniej takie jest założenie. Eco jazdy należy się po porostu nauczyć.
Jak zatem działa hybryda
Podczas jazdy pracować może tylko silnik elektryczny, tylko benzynowy lub oba jednocześnie. Auto samo dobiera odpowiednie źródła napędu, tym samym optymalnie wykorzystuje każde z nich. Ruszając powoli i jadąc do prędkości około 50 km/h hybryda korzysta tylko z silnika elektrycznego – wówczas zużycie paliwa jest zerowe. W ten sposób przejedziemy do 2 km.
Jadąc stałą, niską prędkością hybryda wykorzystuje silnik spalinowy jedynie jako wspomaganie elektrycznego. A podczas hamowania (najlepiej płynnego i długiego) układ hybrydowy odłącza silnik spalinowy, odzyskując energię i ładując akumulatory hybrydowe.
W hybrydowym Yarisie jest sufler, który na wyświetlaczu wskazuje nam co robić, aby jechać ekonomicznie.