Francuzi wiedzą, jak konstruować samochody. Mają zmysł i wyczucie. Potrafią stworzyć auta piękne, dobre i szybkie. 208-ka jest tego najlepszym dowodem.
Peugeot 208 to sprytne autko, które – jestem przekonana – oczaruje wyglądem a rozkocha w sobie już po krótkiej jeździe. Nic tylko kochać i jeździć, jeździć, jeździć.
Koncern PSA konsekwentnie buduje Peugeoty w jednej stylistyce – od najmniejszych w rodzinie, jak 208-ka, po największych siłaczy. Wyrazisty i nowoczesny styl, charakterystyczne kocie światła przednie i tylne w kształcie bumerangi, wyraziste przetłoczenia na masce – te cechy sprawiają, że Peugeotów nie sposób pomylić z żadnymi innymi na drodze.
Gama miejskich Peugeotów, którego najpopularniejszym dzieckiem jest 208, doskonale wpisuje się w typowy dla miasta styl – charakteryzuje się niskim spalaniem paliwa oraz – co ważne zwłaszcza w ostatnich dniach – emisji CO2. Ekonomiczność to zresztą kluczowy argument przy wyborze mieszczuchów. Peugeot 208 z silnikiem 1,2 PureTech o mocy 82 KM zgodnie z oczekiwaniami nie był łasy na paliwo. W mieście, przy spokojnej jeździe, udało się zejść nieco poniżej 6 l/100 km. W trasie (bez bagażu i pasażerów z tyłu) spalanie spadło poniżej 4 l/100 km – a zatem super.
Ekonomiczność nie musi jednocześnie oznaczać nudnej, monotonnej jazdy. Z daną jednostką pod maską 208-ka była żwawa, szybko reagowała na polecenia i dawała poczucie bezpieczeństwa, szczególnie przy wyprzedzaniu. Trzycylindrowy motor osiągał moc 82 koni przy 6000 obr/min, a maksymalny moment 118 Nm przy 2750 obr/min.
Ten silnik jest rewelacyjny do jazdy w mieście (także w korku). Nieco gorzej moim zdaniem radzi sobie z gwałtownym ruszaniem – wówczas autem szarpie, a pasażerami rzuca w przód i w tył. A zatem jak już wystartujemy, to komfort jazdy jest bez zarzutu – łagodnie pokonuje nierówności (zawieszenie jest bowiem dość sztywne), trzyma się ostrych zakrętów.
Tak jak jazda to przyjemność głównie dla zmysłów nas – kierowców, tak stylistyka nadwozia raczej koi, bądź podrażnia zmysły innych uczestników drogi. Peugeot 208 prezentuje się świetnie. Wygląd jest nowoczesny i świeży; już na pierwszy rzut oka widać nawiązanie do sportowego stylu, ale też eleganckiej… elegancji. To że Peugeoty to jedne z najładniejszych aut na rynku to wszak oczywista oczywistość.
Testowana 208-ka wyposażona była w kilka perełek nadających jej jeszcze większego szyku. Po pierwsze, strukturalny lakier – matowy, w dotyku jakby chropowaty, szorstki; z wyglądu imponujący. Ten sam lakier zastosowano na słupkach, we wnętrzu. Po drugie, chromowane lusterka i aluminiowe felgi, dostępne w limitowanej serii Style. Nie można przejść obok tego malucha obojętnie.
I nie zajrzeć do środka…
A tam równie spektakularnie. Wnętrza 208-ki podobnie nie sposób porównać do żadnego innego modelu. Jest oryginalnie, nowocześnie, elegancko, ale też skromnie, jeśli chodzi o liczbę przycisków i pokręteł. Na uproszczonej desce rozdzielczej umieszczono multimedialny ekran dotykowy, za pośrednictwem którego mamy dostęp m.in. do radia, zestawu głośnomówiącego.
Główne skrzypce we wnętrzu także grają detale: błyszczące czarne elementy na drzwiach i panelu głównym, ozdobna „nakładka” na całej długości deski rozdzielczej plus chromowane elementy na kierownicy czy drążku zmiany biegów.
Poszłabym dalej i tradycyjnie postawiłabym na jasną tapicerkę i jasny kokpit. Testowaną 208-kę ubrano co prawda na szaro, ale za to jakość materiałów była bardzo dobra a rozjaśniało ją dyskretne oświetlenie diodowe.
Intuicyjna deska rozdzielcza to też większa przyjemność z jazdy oraz łatwiejsze prowadzenie i większa precyzja manewrowania. W parze ze zmniejszoną kierownicą kontrola nad samochodem i sportowe wrażenia z jazdy są spotęgowane.
Zachwycam się stylistyką, a na nic ona by była, gdyby siedząc w maluchu myślałoby się o braku możliwości rozprostowania nóg, czy rozpostarcia rąk. 208-ka, jak na kompaktowego mieszczucha przystało, jest wygodna i przestronna (jest dłuższa od swojego poprzednika i chociaż nie szersza, to nie ma mowy o trącaniu łokciem pasażera) – wszak stojąc w porannych korkach robi się wszystko, tylko nie jedzie… Z tyłu też jest sporo miejsca na nogi i ponad głową, a w bagażniku na niemały bagaż. Przestrzeń bagażową możemy oczywiście szybko zwiększyć, składając jednym ruchem tylne siedzenia. Bagażnik wyjściowo pomieści 285 litrów bagażu, ale po złożeniu kanapy uzyskamy aż 743 litrów.
Zastosowane funkcje bez wątpienia umilą i ułatwią podróżowanie. System automatycznego parkowania – Park Assist, kamera cofania, funkcja Mirror Screen czy system Stop & Start – to tylko początek listy. Wystarczy mieć grubszy portfel i wyobraźnię 🙂
[Best_Wordpress_Gallery id=”14″ gal_title=”peugeot 208″]