Mieć ciastko i zjeść ciastko 🍪 czyli jak mieć świetnie auto firmowe, ale nie zrujnować swojego portfela.

Nie raz pisałam o prestiżu aut firmowych. Nawet jeśli są to dostawczaki do tzw. brudnej roboty, to nic absolutnie nie przekona mnie, że nie muszą wyglądać. Przeciwnie, jak widzę starego grata, z przyklejonym na taśmę lustrem, odrapanymi naklejkami „Remonty” czy „Fachowiec od wszystkiego” z ledwo czytelnym numerem telefonu, to myślę sobie – to musi być naprawdę dobry… partacz. I inni też tak muszą myśleć, skoro nie stać tego „fachowca” na drobny remont karoserii czy myjnię.

Inna sprawa, że przedsiębiorcy zwykli twierdzić, że w auto do pracy nie opłaca się inwestować. To bzdura. Dobre auto firmowe, to świetna wizytówka. Gwiazda na tej wizytówce będzie dodatkowym atutem. Na potrzeby przedsiębiorców, ale też rodzin Mercedes stworzył Citana.

Mercedes-Benz Citan produkowany jest od 2012 roku we Francji. Wielu słusznie widzi w nim Renault Kangoo, bo Citan projektowany był we współpracy z francuski koncern.

Citan dostępny jest w trzech wersjach: furgon, kombi i tzw. mixto.

Auto może świadczyć o nas, naszym podejściu do klientów, zaangażowaniu w projekty. Mercedes zadbał o to, aby Citan był prezentował się elegancko i designerski.

Mercedes Citan zdaje się ma zapewnioną pozycję na rynku aut użytkowych. Producent zadbał zwłaszcza o komfort podróżujących i funkcjonalność auta. Wnętrze mogłoby być jaśniejsze, ale czerwone elementy na tapicerce skutecznie urozmaicają szare wykończenie.

Pojemność ładunkowa wynosi 3000 l. Załadujemy aż 715 kg.  Powierzchnia bagaznika jest całkiem płaska, dzięki czemu wygodnie przewieziemy różne gabaryty. Klapa bagażnika otwiera się do góry pod kątem 90 stopni, co jest wygodne i praktyczne, ale na parkingach równoległych bywa kłopotem.

W przeciwieństwie do Sprintera, Citan jest mniej mercedesowski. Trochę brakuje elementów wykończenia, jak chromowane wloty powietrza czy zegary. Króluje plastik, ale dość miękki i dobrej jakości. Trzeba jednak pamiętać, że Citan to w gruncie rzeczy auto budżetowe.

Nie ma fajerwerków, ale za to deska rozdzielcza jest intuicyjna. I to plus Citana, bo jako auto do pracy musi być wygodne w obsłudze, podobnie zresztą jak auto do przewożenia dzieciaków. Wielu doceni na pewno łatwość zmywania wnętrza.

Ogromny plus za przestrzeń. Nikt nie ma prawa narzekać na brak miejsca. Drzwi przesuwne ułatwiają wsiadanie i sięganie do wnętrza.

Z silnikiem benzynowym o pojemności 1192 cm3 z bezpośrednim wtryskiem paliwa i turbosprężarką wyciąga 114 KM (84 kW). Z sześciobiegową automatyczną skrzynią sprawnie przyspiesza i spala średnio ok. 6,5 l/100 km.

To ile przyjdzie nam zapłacić za gwiazdę na masce? W wariancie biznesowym niecałe 78,5 tys. zł brutto, zaś w prywatnym nieco ponad 81 tys. zł. To niewiele patrząc na konkurencję i fakt, że dostajemy auto że stajni Mercedesa.

Written by Magdalena Trusińska