Moda na diesle zdaje się przemijać (bo jak tu nie być eko), jednak producenci – jakby na przekór – dopracowywują te jednostki do perfekcji. Opel Crossland X z wysokoprężnym silnikiem 1.5 w automacie daje ogromną radość z jazdy i osiąga świetne parametry na drodze.
Sylwetka Crosslanda wpisuje się doskonale w trendy motoryzacyjne. Jest kompaktowa i usportowiona, a lekka konstrukcja zapowiada sprawną i dynamiczną jazdę.
Crossland to nie tylko SUV z nazwy. Podniesione nadwozie w połączeniu z układem kierowniczym i silnikiem sprawiają, że auto bez problemu pojedzie po bezdrożach.
To co wyróżnia testowany model Crosslanda X to silnik.
Różnicę robi diesel
Opel wstawił czterocylindrowy wysokoprężny silnik o mocy 120 KM. Wydawałoby się, że mało. A tymczasem wręcz przeciwnie, maksymalny moment obrotowy 300 Nm osiąga przy 1750 obr./min.
Przyspieszenie w 11,5 s do setki też w zupełności wystarczy, także w trasie. Silnik jest elastyczny i reaguje błyskawicznie na polecenia. W opcji z automatyczną skrzynią biegów mamy komfort płynnej zmiany przełożeń.
Jeszcze krótko o wnętrzu i stylistyce nadwozia
Crossland rozpieszcza kierowcę i pasażerów przestrzenią, zwłaszcza na nogi.
410-litrowy bagażnik to dużo w tej klasie aut. A jak potrzeba więcej to przestrzeń powiększymy do 1 255 litrow.
Stylistyka wnętrza jest bardzo oplowska, a jednocześnie francuska.
To czego oczekiwalibyście od niemieckiego auta, czyli świetnej jakości wykończenia, ergonomii, intuicyjności i wzorowego prowadzenia, Crossland X ma. Dorzućcie do tego piękne linie i gustowne wykończenie, jakie serwują nam Francuzi, a otrzymacie definicję oplowskiej perełki.
Ot, cały Opel Crossland X.
To jeszcze wróćmy do po prowadzenia
Pozycja za kierownicą jest więcej niż ergonomiczna – siedzi się wyżej, dzięki czemu widoczność jest lepsza, a deska rozdzielcza i cały kokpit są zaprogramowane bardzo intuicyjnie.
Ceny Opla Crosslanda X zaczynają się od 62 950 zł.