Nie mogłam się powstrzymać… Informacja ma tyle wspólnego z motoryzacją, co hasło z tytułu, czyli niewiele. Ale za to głosi o bohaterstwie i odwadze… Otóż parczewscy policjanci uwolnili mężczyznę, który… przykuł się łańcuchem do kaloryfera, bo nie chciał spożywać alkoholu, a klucz od kłódki wyrzucił przez okno. Ot, taka domowa forma detoksu. 

fot. geralt / pixabay.com CC0 Public Domain

fot. geralt / pixabay.com CC0 Public Domain

Mundurowi z Parczewa pomogli 30-latkowi, który w nietypowy sposób postanowił zerwać z nałogiem. Mężczyzna przykuł się łańcuchem do kaloryfera, ponieważ nie chciał już spożywać alkoholu. Klucz od kłódki wyrzucił przez okno. Po upływie doby wezwał pomoc, bo nie był w stanie się uwolnić.

Dyżurny parczewskiej komendy o tej sytuacji został powiadomiony w sobotę. Zgłaszający dzwoniąc na policję informował, że dzień wcześniej sam przywiązał się łańcuchem do grzejnika. Łańcuch dodatkowo unieruchomił metalową kłódką a klucz wyrzucił przez okno. Twierdził, że ma problem z alkoholem i nie chciał już dalej go spożywać.

Po upływie kilkudziesięciu godzin mężczyzna stwierdził, że jednak sam nie jest w stanie się uwolnić. Przebywanie w niezmiennej pozycji od długiego czasu stało się dla mieszkańca gminy Parczew nie do zniesienia. Mężczyzna mieszkał sam, ale zdołał sięgnąć po telefon komórkowy i zadzwonić na policję. Funkcjonariusze, którzy pojechali na ratunek do 30-latka stwierdzili, że ten jednak nie kłamał. Szukanie klucza zajęło im trochę czasu, ale zakończyło się sukcesem.

Policjanci poinformowali 30-latka o placówkach pomocy w leczeniu uzależnień. Przekazali, żeby spróbował fachowej pomocy. Udzielili mu też rady, aby nie szukał nowatorskich rozwiązań, które niekoniecznie mogą się dla niego dobrze skończyć.

Źródło: KWP w Lublinie

Written by Magdalena Trusińska

2 komentarze

Zdarzenie z PRL-u

Sąsiad (trochę trunkowy) żenił najstarszego syna. Zakupił duże zapasy wódki ( tak tak były takie czasy) i żeby nie kusić losu zamurował w piwnicy cały zapas alkoholu.
Chwalił się potem że wytrzymał. Chociaż kusiło go mocno żeby sprawdzić, czy nic złego się nie dzieje w piwnicy.

Ewa Molska

Ha, ha, ha…. dobrze, że go nie połknął bo trwałoby to jeszcze kilka dni.

Comments are closed.