Czym kierować się przy wyborze auta. Opiniami mechaników samochodowych, czy internautów? Wierzyć w słowa producentów, czy słuchać tylko głosu serca (o ile te bije do wybranego modelu miłością stałą i gorącą)? A może słuchać głosu rozsądku, i patrzeć li tylko na parametry techniczne, oszczędność, itp.? Czy możliwy jest kompromis tych kryteriów w jednym modelu? Obiektywnie rzecz biorąc, jest możliwy. A subiektywnie?…

Subiektywnie, Nowe Renault Clio Grandtour bardzo mnie zaskoczyło. Auto kojarzyło mi się przede wszystkim z typowym autem handlowca – oczekiwania niewygórowane: ma jeździć i tyle. W jak wielkim błędzie żyłam do czasu, kiedy wsiadłam za kierownicę Clio, przejechałam pierwsze kilometry i przekonałam się, że to bardzo fajne auto – sprytne na drodze, niebrzydkie, z ciekawym wnętrzem. Auto, które kilka razy mnie zaskoczyło; czym, o ty za chwilę.

Francuskie auta…

… są – zdaje się – prekursorami mody motoryzacyjnej. Nowy Renault Clio Grandtour podąża za modą, co widać zwłaszcza we wnętrzu. Stylistyka nadwozia jednak także uwodzi – projektanci postawili bowiem na proste, ale mocno charakterystyczne linie boczna: smukłe, dynamiczne, zdecydowanie nawiązujące do sportowego designu. Do tego kilka drobiazgów, jak reflektory Full LED Pure Vision w kształcie litery „C”, czy szesnasto- lub siedemnastocalowe obręcze kół ze stopu metali lekkich, i mamy fajne auto zarówno dla młodych ludzi, rodzin z dziećmi, singli, którzy szukają typowego mieszczucha, przedsiębiorców, którzy patrzą na koszty zakupu i utrzymania samochodu, i w ogóle dla wszystkich. Bo Clio w wersji grandtour po prostu może się podobać.

Wnętrze też zaskoczy zarówno miłośników nowinek technologicznych, prostoty i oryginalności zarazem. Moją uwagę przykuło w pierwszej chwili bardzo oryginalne wykończenie deski rozdzielczej oraz tapicerki. To zasługa niestandardowego doboru kolorów, materiałów i struktur użytych we wnętrzu. Panel główny, mocno wyodrębniony i zaznaczony, do tego pokryty błyszczącym plastikiem, stanowi główne centrum dowodzenia. Harmonię zegarów przełamuje wskaźnik prędkości – standardowy dla Renault, ale umiejscowiony dość nietypowo.

Wnętrze można dowolnie spersonalizować za pomocą kolorów i tapicerki oraz wewnętrznych elementów ozdobnych i deski rozdzielczej. Każdy doceni też komfort i wysoką jakość wykończenia. A smaczku doda designerska tapicerka oraz ciekawe połączenie kolorów, materiałów i faktur. Mimo skromnego zastosowania ozdobników, wnętrze jest przyjazne, ale też eleganckie i wyrafinowane.

Atutem nie do zbicia jest przestronność i modularność wnętrza. Przestrzeń XXL (rozstaw osi – 2589, długość całkowita – 4267) umożliwia przewożenie przedmiotów o rozmaitych gabarytach i kształtach. Spakujemy nie tylko całą rodzinę i jej dziesiątki toreb, torebek, torebeczek, ale też naprawdę niestandardowych rozmiarów rzeczy. Bagażnik ma wyjściową pojemność 443 dm3, czyli zasługuje na miano lidera klasie hatchbacków segmentu C. Tylna kanapa składa się w układzie 1/3-2/3, a płaska podłoga umożliwia i ułatwia przesuwanie ciężkich walizek czy pudeł. Do tego zaprojektowano bardzo szeroki otwór załadunkowy i nisko umieszczony próg ułatwiający załadunek. Ale to nie koniec – fotel pasażera składa się bowiem do płaskiej powierzchni, tworząc z tylną kanapą długą przestrzeń na przedmioty liczące do 2,48 m. Maksymalna długość załadunku od tylnej klapy do tylnych siedzeń w położeniu złożonym to 1,62 m.

Praktyczne na co dzień, Nowe Renault CLIO Grandtour zaprasza całą rodzinę. Korzystaj z jego wielu praktycznych schowków, składanych foteli i przestronnego bagażnika.

Pasażerowie zasiadają w niewielkich, ale bardzo wygodnych fotelach. Miejsca nie brakuje także z tyłu – spokojnie podróżować będą dwie dorosłe osoby.

W pierwszej klasie a oszczędnie

Renault Clio Grandtour Energy dCi o pojemności 1,5 litra i mocy 110 KM (przy 4000 obr./min.) i 260 Nm (od 1750 obr./min.) doskonale sprawdził się w mieście. Do setki potrzebował prawie 11,5 sekundy. Za to w trasie bez trudu rozpędzał się do ponad 190 km/h. Podczas typowo miejskiej jazdy, na dość krótkich trasach, przy notorycznym hamowania i ruszaniu, hamowaniu i ruszaniu, i ponownym hamowaniu i toczeniu się 30 km/h w gigantycznym korku na Wisłostradzie… Clio spalał nieco ponad 6 l/100 km. To super wynik, szczególnie że w trasie spadł poniżej 5 litrów.

Ten diesel współpracował z sześciobiegową manualną przekładnią.

Jazda Clio kombi to czysta przyjemność. Auto jest zwinne i sprawne. Zakręty pokonuje pewnie, nie dając wrażenia utraty kontroli nawet przy wyższych prędkościach. Zastosowany napęd na przednią oś dawał się we znaki tylko przy gwałtownych manewrach, jednak to nie miało znaczenia przy normalnej jeździe. Za to zawieszenie, bardziej sztywne niż miękkie, daje poczucie komfortu nawet na dużych wybojach.

Systemy zabezpieczające stają się powoli standardem. Kamery cofania, czujniki parkowania, asystent parkowania, system ułatwiający podjazd na wzniesienia – to luksusy, które zaczynają pojawiać się w standardowym wyposażeniu większości aut, tak z klasy miejskiej i rodzinnych. Parkowanie Clio Grandtour ułatwi system Easy Park Assist, a manewry usprawni system wspomagania parkowania z przodu i z tyłu oraz kamera cofania. Z kolei karta Renault Hands Free umożliwi automatyczne otwieranie i zamykanie drzwi oraz uruchamianie silnika – wystarczy mieć ją przy sobie.

[Best_Wordpress_Gallery id=”17″ gal_title=”renault clio grandtour”]

 

 

 

 

 

Written by Magdalena Trusińska